Postać numer dwa!!!!
WITAJCIE kochani na waszym ulubionym blogu motoryzacyjno-refleksyjnym!
Jest to już nasze drugie spotkanie, w którym opowiem wam oooo.......kolejnym aucie, którego byłem szczęśliwym użytkownikiem! Zabawmy się w kalambury i spróbujcie odgadnąć, kim, a właściwie czym będzie nasz bohater nr. 2, choć osobiście uważam go w mojej klasyfikacji za numer jeden. A więc bez zbędnego bajdurzenia lecimy z tematem! W roli wyjaśnienia bajdurzyć to inaczej gadać głupoty i nie nie jest to "złota niespodzianka".
Jestem świadomy, że właśnie wasze szare komórki, odczucia wiedzy i czucia własnej egzystencji zostały spalone, niczym czarownica na stosie w czasie inkwizycji. Jest to auto piękne, niepozorne i niedocenione na polskim rynku, co sprawia że czujemy się w nim wyjątkowo. Wiele stron i youtuberów, czy też prowadzących programy motoryzacyjne zapomina o majestacie tego auta.
Zacznijmy od wstępu i w ogóle określenia danych tego auta. Przede wszystkim wyjdźmy od tego, że opisywane auto było wyprodukowane na rynek amerykański. To też sprawia, że jest to najmocniejsza wersja silnikowa czyli wspaniałe, zajebiste, zajfantakurwawchuistyczne 3,5 V6 o oznaczeniu silnika 2GR-FE. Dysponuje ona mocą 273 KM i 330 NM momentu obrotowego. Silnik ten jest perfekcyjny, posiada zmienną fazę rozrządu, co sprawia że do 2500 obrotów auto pracuje na 4 cylindrach, po przekroczeniu 2500 obrotów na minute dołączają się dwa gary i Toyotka z poczciwego rodzinnego suva, staje się sleeperem, który zawstydza większość aut spotkanych na swojej drodze. Ważną cechą tego silnika jest fakt, że nie ma problemu z przyjęciem podtlenku gazu, co czyni go atrakcyjną opcją rodzinną. W tym momencie dociera do was myśl, że no spoko ma te 273 KM i moment, ale jest suvem więc jest cieżki jak cios przyjaciela po zażyciu mefedronu. No właśnie nie. Auto te waży zaledwie niecałe 1570kg. TAK! Waży mniej niż Audi A6 czy Passat B6! Do tego wszystkiego ma niesamowity stały napęd na 4 koła, co sprawia, że odpycha się od ziemi jak pijany kumpel ścian klatki schodowej po 3 dniowej imprezie. Przyspieszenie jest mocarne, wciśnięcie w fotel konkretne, a miny mijanych nas kierowców-bez cenna. Do tego ten dźwięk widlastej 6.....aaaccccchhhh. W środku mamy wyposażenie godne limuzyny. Grzanie dupki, wielofunkcyjna kierownica, automatyczna skrzynia biegów, elektryka szyb, klimatyzacja itp. Do tego należy dodać że auto te ruda szmata nie tyka.
Zasadniczo jak zawsze należało by rzec coś o wadach danego auta. Główną wadą są uszkodzenia sond lambda, które nie należą do najtańszych a awaria średnio pokazuje się po przejechaniu około 80tys-100tys km. Druga sprawa to skrzynia, która może nie tyle co się psuje coooo jest za wolna do tego auta. Ale no cóż...nie można mieć wszystkiego.
Co więcej można powiedzieć o tym aucie. Jest ono szalenie wygodne, fotele mają dobre boczne trzymanie, więc wchodząc w zakręt ze znaczną prędkością nie wypadniemy przez drzwi. Układ kierowniczy jest precyzyjny i reaguje na każdy ruch kierownicy. Auto świetnie sprawdza się w zimę zarówno gdy jedziemy z rodziną i dbamy o bezpieczeństwo i w momencie, gdy na bocznych ścieżkach lub parkingach kręcimy bączki. Silnik reaguje na każde naciśnięcie gazu i sprawia, że mamy banana na twarzy i podniecenie jazdą sięga zenitu.
Generalnie rzecz biorąc to muszę stwierdzić, że kocham te auto, jest naprawdę fenomenalne. Jest mega wygodne, dynamiczne i OSZCZĘDNE! Tak Toyota spala około 12 litrów benzyny w cyklu mieszanym, a 13-14 litrów gazu. BAJA! Przy takiej masie rozwala mój mózg niczym wybuch wulkanu etna i sprawia to, że jest moim marzeniem i w przyszłości na pewno sprawię sobie takie auto. Lekko je obniżę, skrzynię zamienię na DSG i z 8,6s do setki uzyskamy spokojne 7,9-7,5s do 100. Te auto uznawane jest za sleepera z prawdziwej krwi i kości. Sam prowadząc te auto nauczyłem się manewrować dużym klockiem lego, prowadzenia samochodu napędzanego na cztery koła i pokory do takiego potwora. Jednocześnie poznałem limity swoich możliwości, które ciągle przesuwałem i stawałem się jeszcze lepszym kierowcą.
Reasumując polecam te auto każdemu maniakowi motoryzacji, rodzinie, ludziom którym potrzebny jest bezobsługowy pussy wagon i tunerom, którzy mogą zdziałać z tego auta cudaaaa.
Na koniec oczywiście, fantastyczna złota niespodzianka-nagroda za przeczytanie mojego wpisu!
Nie wiem jesteście świadomi ale Toyota stworzyła jeden taki popierdolony samochodzik, który zwie się Toyotą Gt86, która jest bratem bliźniakiem Subaru BRZ. Ale to jeszcze nie wszystko, tym autem przerobionym pod drift, Jakub Przygoński regularnie zdobywa mistrzostwa polski! Gdyby ktoś nie wiedział kim jest Jakub to w skrócie jest on rajdowcem Dakar. Rozpoczynał od jazdy motocyklem, później rajdów-ką . W 2013 roku ustanowił rekord Guinnessa w drifcie z największą prędkością, która doszła do 217,97 KM/H !!!!!! do tego wchodząc w zakręt pod maksymalnym kątem 49 stopni :D
Ogólnie rzecz biorąc mam nadzieję, że wpis wam się podobał i zachęcam do subskrypcji by być na bieżąco z moimi wpisami! Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia niebawem! ;)
A więc autem, które opiszę jest autem rodzinnym, trzymającym się drogi jak małe dzieciątko cycusia swojej mamusi. Jest to auto z pozoru spokojne, nawet skłonny jestem uznać je za szarą myszkę motoryzacji światowej, która wkurwiona po naszym podrażnianiu zaczyna gryźć, drapać i ukazywać swoją, mroczną, intrygującą i ekscytującą postać. Największą zaletą tego auta jest możliwość wjechania w teren iiiii połowiczna gwarancja, że się nie zakopiemy. No dobra, żeby nie było za trudno to podpowiem wam, że wyszła spod kopyta, chyba najbardziej popierdolonej marki świata, która tworzy auta spokojne, użytkowe, ale raz na jakiś czas stwierdzą, że z auta rodzinnego zrobią sobie.....sleepera! Ktoś wie o kim mowa????? Obstawiam, że raczej prędzej odgadniecie co ugotowała wasza sąsiadka na obiad niż co to za auto. A więc nie trzymając was więcej w niepewności, przedstawiam wam cudo natury, coś co jest tak zajebiste w swej zajebistośći, że zajebistość tej zajebistości mnie osłabia, jest to TOYOTA RAV 4 3.5 V6 Limited w wersji Long <3
Jestem świadomy, że właśnie wasze szare komórki, odczucia wiedzy i czucia własnej egzystencji zostały spalone, niczym czarownica na stosie w czasie inkwizycji. Jest to auto piękne, niepozorne i niedocenione na polskim rynku, co sprawia że czujemy się w nim wyjątkowo. Wiele stron i youtuberów, czy też prowadzących programy motoryzacyjne zapomina o majestacie tego auta.
Zacznijmy od wstępu i w ogóle określenia danych tego auta. Przede wszystkim wyjdźmy od tego, że opisywane auto było wyprodukowane na rynek amerykański. To też sprawia, że jest to najmocniejsza wersja silnikowa czyli wspaniałe, zajebiste, zajfantakurwawchuistyczne 3,5 V6 o oznaczeniu silnika 2GR-FE. Dysponuje ona mocą 273 KM i 330 NM momentu obrotowego. Silnik ten jest perfekcyjny, posiada zmienną fazę rozrządu, co sprawia że do 2500 obrotów auto pracuje na 4 cylindrach, po przekroczeniu 2500 obrotów na minute dołączają się dwa gary i Toyotka z poczciwego rodzinnego suva, staje się sleeperem, który zawstydza większość aut spotkanych na swojej drodze. Ważną cechą tego silnika jest fakt, że nie ma problemu z przyjęciem podtlenku gazu, co czyni go atrakcyjną opcją rodzinną. W tym momencie dociera do was myśl, że no spoko ma te 273 KM i moment, ale jest suvem więc jest cieżki jak cios przyjaciela po zażyciu mefedronu. No właśnie nie. Auto te waży zaledwie niecałe 1570kg. TAK! Waży mniej niż Audi A6 czy Passat B6! Do tego wszystkiego ma niesamowity stały napęd na 4 koła, co sprawia, że odpycha się od ziemi jak pijany kumpel ścian klatki schodowej po 3 dniowej imprezie. Przyspieszenie jest mocarne, wciśnięcie w fotel konkretne, a miny mijanych nas kierowców-bez cenna. Do tego ten dźwięk widlastej 6.....aaaccccchhhh. W środku mamy wyposażenie godne limuzyny. Grzanie dupki, wielofunkcyjna kierownica, automatyczna skrzynia biegów, elektryka szyb, klimatyzacja itp. Do tego należy dodać że auto te ruda szmata nie tyka.
Zasadniczo jak zawsze należało by rzec coś o wadach danego auta. Główną wadą są uszkodzenia sond lambda, które nie należą do najtańszych a awaria średnio pokazuje się po przejechaniu około 80tys-100tys km. Druga sprawa to skrzynia, która może nie tyle co się psuje coooo jest za wolna do tego auta. Ale no cóż...nie można mieć wszystkiego.
Co więcej można powiedzieć o tym aucie. Jest ono szalenie wygodne, fotele mają dobre boczne trzymanie, więc wchodząc w zakręt ze znaczną prędkością nie wypadniemy przez drzwi. Układ kierowniczy jest precyzyjny i reaguje na każdy ruch kierownicy. Auto świetnie sprawdza się w zimę zarówno gdy jedziemy z rodziną i dbamy o bezpieczeństwo i w momencie, gdy na bocznych ścieżkach lub parkingach kręcimy bączki. Silnik reaguje na każde naciśnięcie gazu i sprawia, że mamy banana na twarzy i podniecenie jazdą sięga zenitu.
Generalnie rzecz biorąc to muszę stwierdzić, że kocham te auto, jest naprawdę fenomenalne. Jest mega wygodne, dynamiczne i OSZCZĘDNE! Tak Toyota spala około 12 litrów benzyny w cyklu mieszanym, a 13-14 litrów gazu. BAJA! Przy takiej masie rozwala mój mózg niczym wybuch wulkanu etna i sprawia to, że jest moim marzeniem i w przyszłości na pewno sprawię sobie takie auto. Lekko je obniżę, skrzynię zamienię na DSG i z 8,6s do setki uzyskamy spokojne 7,9-7,5s do 100. Te auto uznawane jest za sleepera z prawdziwej krwi i kości. Sam prowadząc te auto nauczyłem się manewrować dużym klockiem lego, prowadzenia samochodu napędzanego na cztery koła i pokory do takiego potwora. Jednocześnie poznałem limity swoich możliwości, które ciągle przesuwałem i stawałem się jeszcze lepszym kierowcą.
Reasumując polecam te auto każdemu maniakowi motoryzacji, rodzinie, ludziom którym potrzebny jest bezobsługowy pussy wagon i tunerom, którzy mogą zdziałać z tego auta cudaaaa.
Na koniec oczywiście, fantastyczna złota niespodzianka-nagroda za przeczytanie mojego wpisu!
Nie wiem jesteście świadomi ale Toyota stworzyła jeden taki popierdolony samochodzik, który zwie się Toyotą Gt86, która jest bratem bliźniakiem Subaru BRZ. Ale to jeszcze nie wszystko, tym autem przerobionym pod drift, Jakub Przygoński regularnie zdobywa mistrzostwa polski! Gdyby ktoś nie wiedział kim jest Jakub to w skrócie jest on rajdowcem Dakar. Rozpoczynał od jazdy motocyklem, później rajdów-ką . W 2013 roku ustanowił rekord Guinnessa w drifcie z największą prędkością, która doszła do 217,97 KM/H !!!!!! do tego wchodząc w zakręt pod maksymalnym kątem 49 stopni :D
Ogólnie rzecz biorąc mam nadzieję, że wpis wam się podobał i zachęcam do subskrypcji by być na bieżąco z moimi wpisami! Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia niebawem! ;)
Super ! *_* Teraz nie pozostało nic innego, jak wyczekiwać kolejnego fenomenalnego posta!!!
OdpowiedzUsuń